Audi TT I

Drzwi sięgają kierowcy po bark, powyżej pas okien bocznych kojarzy się z otworem strzelniczym. Widoczność raczej dość skromna, nie to jednak przykuwa uwagę. Dłonie czule dotykają frezowanych elementów aluminiowych, skórzanej tapicerki i z wyjątkową starannością wykończonych detali. Audi dostarcza zmysłowi dotyku rozkosznych wrażeń. W mieście szybko ląduje się na trzecim biegu. Już? Sześciobiegowa skrzynia z … Czytaj dalej „Audi TT I”

audi tt 1Drzwi sięgają kierowcy po bark, powyżej pas okien bocznych kojarzy się z otworem strzelniczym. Widoczność raczej dość skromna, nie to jednak przykuwa uwagę. Dłonie czule dotykają frezowanych elementów aluminiowych, skórzanej tapicerki i z wyjątkową starannością wykończonych detali. Audi dostarcza zmysłowi dotyku rozkosznych wrażeń.

W mieście szybko ląduje się na trzecim biegu. Już? Sześciobiegowa skrzynia z krótkimi przełożeniami jest właściwie zbyteczna, turbodoładowanemu silnikowi wystarczyłoby pięć biegów. Tylko przy ruszaniu chwilę się „zastanawia” – to wszystko, co pozostało po przerwie na włączenie turbosprężarki. Od 3000 obrotów 1,8-litrowy silnik tak szybko kręci do góry, że prawa ręka ledwie za nim nadąża.

TT z prędkością huraganu mknie przez swoje biegi. Audi dotrzymało obietnicy skonstruowania samochodu sportowego. Takiego, który bez trudu da się opanować kierowcy. Zmiana biegów jest krótsza niż w A3, dzięki napędowi quattro układ kierowniczy nie zna szarpania. Tylko 180-konnemu TT z napędem na przednią oś – mimo układu kontroli trakcyjnej – zdarzać się ma piszczenie przednich opon.

W odróżnieniu od tego najmocniejsza 225-konna wersja pozostaje cicha. Po Tourist Trophy, hałaśliwych wyścigach, którym sportowe Audi zawdzięcza nazwę, nie pozostało śladu. Nieznaczne odgłosy opływającego powietrza miły dla kręgosłupa komfor zawieszenia, rozczarowująco mało huku z układu wydechowego. W tym wypadku Audi zbyt posłusznie dostosowało się do surowych limitów pozio mu hałasu, jazda Alfą przyjemniej ściska w żołądku. Tylko w okolicach 6900 obr./min, gdy włącza się ogranicznik obrotów, rozlega się na chwilę groźnie grzmienie TT.
W tym Audi nie czuje się prędkości ani przyspieszeń. Na prędkościomierzu wskazówka goni do 200, ale wewnątrz odczuwa się, jakby zatrzymała się przy 150.I to jest właśnie odwrotna strona medalu: znakomita jakość wykończenia Audi i znaczna masa 1395 kg pochłaniają część radosnej przygody TT, znajdującym się wewnątrz to coupe wydaje się daleko mniej radykalne niż obserwatorom na zewnątrz. Odpowiednia dawka wrażeń dostarczona zostanie  przez tunerów układu wydechowego.