De Rivaz nie wiedział, że pomysł silnika spalinowego o wewnętrznym spalaniu został teoretycznie opracowany już w 1678 roku przez Christiana Huygensa, przy czym Huygens przewidywał zastosowanie prochu strzelniczego, jako czynnika napędowego. Pomysł ten nie został jednak zrealizowany.
Wielu wynalazców przed de Rivazem pracowało nad budową silnika o wewnętrznym spalaniu. W roku 1791 pewien Anglik, John Barber, opatentował i wykonał prymitywny silnik, pracujący przez spalanie mieszaniny gazu świetlnego z powietrzem. Maszyna nie miała jednak ani cylindrów, ani tłoków, gdyż stanowiła rodzaj turbiny. Podobno silnik ten pracował od 1794 roku w gospodarstwie wiejskim niejakiego Roberta Streeta. Tenże Street próbował zapalać w cylindrze mieszaninę oleju ziemnego z terpentyną za pomocą woskowej świecy, albowiem nie znał jeszcze „pistole di Volta”, którym posługiwał się później de Rivaz.
W roku 1801 pewien francuski inżynier budowy dróg, Philippe Lebon d’Humbersin, uzyskał patent na silnik gazowy z cylindrem i tłokiem obustronnego działania. Brak jednak wiadomości, czy silnik według tego patentu był kiedykolwiek zbudowany.
We wczesnych latach tysiąc osiemsetnych wymieniony wyżej Robert Street prowadził próby z zapalaniem palnego gazu w cylindrze. Francuski inżynier Lebon wykonał pierwsze doświadczenie z zapaleniem gazu iskrą elektryczną. Zdarzało się, że wynalazcy bardzo ryzykowali. Na przykład, Amerykanin, Peter Cooper, podczas usiłowań zbudowania silnika o wewnętrznym spalaniu, który rozwijałby dużą moc, uległ tragicznemu wypadkowi. Oto nastąpił potężny wybuch, który poranił i oślepił wynalazcę. Brutalnie przerwane zostały prace ambitnego konstruktora, który zamierzał zbudować silnik nie tylko do poruszania pojazdów, ale i… maszyn latających.
Do postępu w budowie silników spalinowych przyczynił się wielki uczony, Michael Faraday (1791-1867), który wynalazł sposób uzyskania benzenu ze skroplonego gazu, używanego do oświetlania Londynu, otrzymywanego przez suchą destylację rybiego tłuszczu. Benzen (benzol) był więc pierwszym ciekłym paliwem, służącym do sporządzania mieszanki paliwowej do silników.
Próby ulegały stałemu nasilaniu. W 1820 roku Anglik, William Cecil, przedstawił Towarzystwu Filozoficznemu w Cambridge zbudowany przez siebie gazowy silnik, działający w sposób podobny do silnika de Rivaza. W roku 1823 również Anglik, Samuel Brown, dokonał praktycznej próby poruszania pojazdu za pomocą silnika podobnego do silnika de Rivaza. W roku 1824 amerykańska firma techniczna „S.Morey & Hazard” zbudowała silnik gazowy, zaopatrzony w zawory, mieszalnik gazu, wodne chłodzenie i szereg innych elementów, stosowanych do dnia dzisiejszego. Nikt się jednak nie zainteresował na serio tym wynalazkiem, albowiem jeszcze nie wierzono, że może istnieć inny sposób napędu niż maszynami parowymi. Znamienne było dla owych czasów, że taki, na przykład, londyński „Journal of Art & Sciences” w tym czasie gloryfikował parowe maszyny, wykpiwając bezlitośnie w karykaturach i anegdotach twórców silników wybuchowych i odsądzając od czci i wiary tych, którzy proponowali napędzanie pojazdów silnikami o wewnętrznym spalaniu.